Kawałek za Niceą, ale jeszcze przed Cannes leży mała mieścinka Antibes… miasteczko portowe. Niby nic a jednak zostaje w pamięci, już opisuje dlaczego. 😉
Na początku XX w. zaczęło tu napływać wielu artystów, arystokracji i przedstawicieli handlowych elit finansowych ówczesnej Europy.
Z ciekawostek: Claude Monet i Pablo Picasso namalowali tu swoje najsławniejsze dzieła. Picasso dorobił się tu nawet własnego muzeum.
Pomnik patrzący w morze i pilnujący fal. Jest?- jest.
Port jest? – jest.
Typowy targ prowansalski z tradycyjnymi wyrobami.
Jest? – oczywiście obecny 😉
Regionalne wyroby i połowy. Owoce morza, miód, wyroby z lawendy,trufle i sery.
Zaopatrzyłam się w parę ręcznie robionych naturalnych, oryginalnych prowansalskich mydełek.
Sprzedawca serów, bardzo smacznych swoja drogą, jak dowiedział się, że jesteśmy Polakami złapał się za głowę i zaczął nią kręcić śmiejąc się…
Zwariował – pomyślałam 😉
uff jednak nie hahah
okazało się, że kiedyś Polak pracujący u niego spił biednego dziadka jego własnym winem! haha I do Teraz dziadkowi się to w głowie nie mieści – „wstyd!” Opowiadał: „własnym winem!” …
Idziemy dalej loooodyyy!
Nie odpuściłam. Musiałam. Nie żałuję 😉 to były najlepsze lody jakie jadłam. Intensywne smaki i fantazyjne ułożenie. Drogie… ale warto. Pod warunkiem, że reszta dnia będzie aktywna 😉
Miasteczko baaardzo prowansalskie i klimatyczne.
Niby nic.
Okazało się za rogiem czeka na nas prawdziwa atrakcja i powód popularności tego miasteczka…
No dobra prawdziwa atrakcja to lody! Ale…
Takie cuda! Wielkie bogate i niedostępne. Okazuje się że nawet Port w Monako jest za mały dla takiego sprzętu 😉 co roku organizują pokazy tych „maleństw” fajnie, nie?
I jak? Warto?
Pewnie, że warto. Bo czy ktoś żałował, że coś zwiedził? Że ruszył się na wycieczkę? Poznał nowe miejsce, ludzi, kulturę. Mam nadzieję, że nie!
Pozdrawiam!
Bardzo mi się podobają przystanie portowe
Mi też 😉 wzdłuż Lazurowego Wybrzeża jest na co popatrzeć 😉
Pozdrawiam!